poniedziałek, 10 lutego 2014

Krótki angscik i ekspresowy romans-opowiadanie #2

Witajcie! W tym (niestety krótkim) opowiadaniu wyszukany styl literacki AA pozwoli wam doświadczyć zjawiska romansu instant (wystarczy zalać wrzątkiem), a także, ach, jakże smutnej i och, jak tragicznej choroby opkowego truloffa. Zapraszam do "lektury". ;)

Łukasz-wysoki, brązowooki, szatyn, wysportowany i bardzo lubiany.
Nicola-dusza towarzystwa, chodzi na wszystkie koncerty, dyskoteki. Szczupła, niebieskooka blondynka.

 Chodzili do jednego liceum. Spotkali się przypadkiem, na przerwie. Ona zagadała się z przyjaciółką i niechcący wpadła na niego. On uśmiechnął się i nie miał do niej pretensji. Od tamtej pory patrzyli na siebie codziennie, uśmiechali się do siebie. Pewnego dnia przed szkolną dyskoteką..:
-Hej-powiedział Łukasz
-Hej-odpowiedziała Nicola uśmiechając się.
-Pójdziesz ze mną jutro na dyskotekę?
-Pewnie.
 Następnego dnia przyszedł po nią. Była ślicznie ubrana. Dopiero wtedy zobaczył jaka jest ładna. Był w niej zauroczony, a z tamtą chwilą, zakochał się.. Miło spędzili wspólny wieczór. Cały czas tańczyli razem. Przy ostatniej wolnej piosence szepnął jej do ucha.
-Kocham cię.
 Ona nie wiedziała co powiedzieć. Pocałowała go. Od tamtej pory byli razem. Przez całe liceum była to najpopularniejsza para. Potem zamieszkali razem.
 Pewnego dnia... On wrócił do domu smutny.
-Skarbie, co się stało?-spytała.
-Kochanie... Muszę ci coś powiedzieć..
-Słucham.
-Kotku... Ty wiesz, że ja cię bardzo kocham i, że będę cię kochał mimo wszystko.. Ale.. mam raka. Lekarze dają mi dwa miesiące życia...
 Ona nie wiedziała co ma robić. Zaczęła płakać.
-Proszę cię, nie płacz. Wszystko będzie dobrze..
 Po dwóch miesiącach.. Odszedł.. Ona nie mogła pogodzić się z tą myślą.. Gdy się tylko o tym dowiedziała, wyciągnęła jego zdjęcie. Płakała nad nim. Odwróciła je i zaczęła po nim pisać ocierając łzy:

"Wiem, że to miało być inaczej. Wiem, że niczego nie naprawię płaczem. Tak bardzo pragnę z tobą być. Kiedy ciebie nie ma, ja już nie mam nic."

 Wyciągnęła nagle kilkanaście tabletek, wzięła wszystkie na raz. Jej delikatne ciało zsunęło się na ziemię. Jej oczy gasły. Zrobiła to, by być z ukochanym, by spotkać go w nieznanym.


A autorka zerżnęła zakończenie z pewnej piosenki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz